Ballada Jaskra
Ślubując Pani serca swego
raz rycerz a raz kupiec
dosiadał czterokopytnego
by z domu szybko uciec
A trzeba wiedzieć , że w tych czasach
wędrówki trwały długo
i był samotny rycerz każdy
choć w podróż szedł ze sługą
W głębokim borze przy rozstaju
czepiona do powroza
tak zimnym grudniem jak i w maju
spokojna stała koza
Tak zacny człowiek, honorowy
gdy na tę podróż przystał
to widząc kozę na rozstaju
z jej wdzięków rad korzystał
A koza owa w starym kraju
szeroko znaną była
wszak z kozą, taką brać rycerska,
obcując, nie grzeszyła
I słowa nie łamała
i paniom serca wiernie
rycerska brać służyła,
a koza trwała biernie
Niejeden możny wójt czy vlad
zmęczony mil ilością
przystanął, rączo z konia zsiadł
i witał ją z radością
Lecz raz gdy ktoś stęskniony wielce
przystąpić chciał do dzieła
zobaczył powróz, palik stał
lecz koza gdzieś zniknęła
Oburzon wielce dobył miecza
i ścieląc złe spojrzenia
ukarać zaraz chciał bluźniercę
za zabór społecznego mienia
Ale wokoło szumiał bór
i ryczał ranny łoś
wędrowcom ostał jeno sznur
oraz ogromna złość
A że to chwilę dobrą trwało
gdy się rozglądał wkoło
rycerzy wielu się zebrało
Nie było im wesoło
Tak ustalili zatem wraz
nadwerężając gardła
gadzinę jakąś wypluł las
co kozę im pożarła
A wie to przecież nawet kiep,
że jeśli to gadzina
nic nie poradzi żaden człek
trza wołać tu wiedźmina
Tak przybył wiedźmin na wezwanie
obejrzał miejsce kaźni
w niebo popatrzył, westchnął ciężko
i sprawę im objaśnił
Nie czuję żadnej magii tu
Nie było tu potwora
To jakiś zwykły, podły, żul
wpakował ją do wora
Teraz zapewne gdzieś ostrożnie,
po cichu w jakiejś karczmie,
obraca wolno ją na rożnie
-tak wiedźmin do nich warknie
Po czym zapłatę srebrem wziął
bo nie chciał niespodzianek
i ostrogami konia spiął
odchodząc w chłodny ranek
Każdy wyruszył w swoją stronę
i jadąc wciąż wzdychali
a widząc palik i powrozek
łzę szczerą upuszczali
Bandytę zaś przeklęli w głos
i pewnie w jakiejś chwili
spotkał go wreszcie taki los
jakiego mu życzyli
Gdy już dokonasz swoich dni
i zlegniesz gdzieś pod brzozą
Ci którzy przejdą wskażą mi
Bandytąś był czy kozą ?
A we mnie blado tli się myśl,
rozumiesz, mam nadzieję
lepiej już w życiu kozą być
niż żulem i złodziejem.